Grzebali w ziemi przez 20 lat, teraz wszystko zasypią. Tak chronią odkrycia

Naukowcy prowadzący prace na stanowisku archeologicznym Ness of Brodgar podjęli bardzo zaskakującą decyzję. Po 20 latach wykopalisk i ważnych odkryć, zdecydowali się... zakopać wszystko, by chronić spuściznę dla przyszłych pokoleń.

Naukowcy prowadzący prace na stanowisku archeologicznym Ness of Brodgar podjęli bardzo zaskakującą decyzję. Po 20 latach wykopalisk i ważnych odkryć, zdecydowali się... zakopać wszystko, by chronić spuściznę dla przyszłych pokoleń.
Wykopaliska w Ness of Brodgar trwały 20 lat. Teraz naukowcy zasypią wszystko /S Marshall /Wikimedia

Za kilka tygodni archeolodzy zbiorą się w Ness of Brodgar na Orkadach i przez następne dwa miesiące będą prowadzić ostatnie prace wykopaliskowe w jednym z jak to określają "najwspanialszych stanowisk prehistorycznych w Europie", aby następnie zasypać wszystkie swoje wysiłki ziemią. Ale jak to, zapytacie? Naukowcy po 20 latach prac na miejscu uznali, że czas przywrócić temu miejscu jego dawny status, czyli zmienić je w anonimowe zielone pole

Decyzja tym bardziej zaskakująca, że przez te dwie dekady odkryli na miejscu prawdziwe skarby - pozostałości świątyń i palenisk sprzed 5000 lat, ceramiczne figurki i elegancką ceramikę. Jak trafnie określają to dziennikarze The Guardian, to jakby zakopać Stonehenge albo inne miejsce tego kalibru, ale naukowcy wydają się nieugięci i przekonują, że tegoroczne wykopaliska powinny być ostatnimi w "dającej się przewidzieć przyszłości".

Reklama

To ostatni sezon wykopalisk w Ness of Brodgar

Skąd ten pomysł? Wyjaśniają, że na miejscu znajduje się ponad 100 budynków, niejako ułożonych piętrowo, tzn. pod nowszymi kryje się niezliczona ilość starszych budowli i dotarcie do nich bez uszkadzania tych nowszych nie jest obecnie możliwe. Tym samym chcą je zostawić w nienaruszonym stanie, by przyszłe pokolenia - najpewniej dysponujące odpowiednią technologią - mogły przeprowadzić analizy. 

Zwłaszcza że, w przeciwieństwie do wytrzymałych kamieni używanych do budowy innych starożytnych miejsc na Orkadach, takich jak Skara Brae, te w Ness pod wpływem powietrza zaczęły laminować i kruszyć się, więc nie można dłużej zostawić ich odsłoniętych.

To kulturowa perełka, którą trzeba chronić

Ness leży na cyplu oddzielającym dwa największe zbiorniki wód śródlądowych Orkadów, Loch of Stenness i Loch of Harray. Znajduje się na nim duży kopiec, który jak wcześniej sądzono miał być zbudowany z gruzu polodowcowego, ale ostatecznie skrywał dużo ciekawszą tajemnicę. Kiedy rozpoczęto wykopaliska, okazało się, że został w większości wykonany przez człowieka - jak podkreślają archeolodzy, pod względem wielkości i wyrafinowania Ness może konkurować choćby z Murem Hadriana, ale jest o tysiące lat starszy.

Naukowcy uznali, że na terenie o powierzchni sześciu akrów znajdowały się dziesiątki budynków połączonych kamiennymi chodnikami z przybudówkami i kuchniami, będące pozostałością neolitycznej cywilizacji, która zaczęła wznosić swoje konstrukcje ponad 5000 lat temu. Ich zdaniem to właśnie tu mieli przybywać przez setki lat neolityczni ludzie z całych Orkadów i okolicznych wysp, aby oddawać cześć bogu, wymieniać się produktami i nawiązywać kontakty towarzyskie, więc było to miejsce o znaczących wpływach kulturowych.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Szkocja | Archeologia | neolit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy